Forum www.unidentified.fora.pl Strona Główna

Intro.

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.unidentified.fora.pl Strona Główna -> Śmietnik.
Autor Wiadomość
Game Master
Game Master


Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 18:43, 16 Sie 2010    Temat postu: Intro.

Prolog
{Budzimy się, otwieramy spadochron, lądujemy w dżungli, tam gdzie chcemy (nie w zablokowanych częściach)}

Wysoki mężczyzna zamknął za sobą drzwi kabiny pilotów i rozejrzał się po części pasażerskiej niewielkiego samolotu. Bez słowa przeszedł na jej koniec, poświęcając każdemu sekundę swojego wzroku. Każdy z nich był pogrążony we śnie. Wszystko wyglądałoby zupełnie normalnie gdyby nie fakt, że byli przypięci do swoich siedzeń dodatkowymi pasami bezpieczeństwa. Jeszcze dziwniejszy widok sprawiały plastikowe żyłki wbite w ich nadgarstki, które za pomocą ostrych igieł łączyły pasażera z jakimś dziwnym urządzeniem. Na ostatnich fotelach siedziało dwóch innych uzbrojonych mężczyzn. Nie spali, a kiedy ten podszedł do nich, przenieśli na niego swoje spojrzenia.
- Żadnych problemów? – Spytał ich, na co w odpowiedzi jeden z nich pokręcił przecząco głową.
- McFly tylko poruszył palcem i coś wymamrotał przez sen – odparł obojętnie ten drugi.
Mężczyzna spojrzał za siebie i wbił wzrok w jednego ze śpiących pasażerów.
- Zwiększyć dawkę, za piętnaście minut będziemy ich zbierać – sięgnął dłonią do górnych półek, otwierając jedną z nich i wyciągnął z wewnątrz zapakowany spadochron. – Każdy z nich ma mieć go na plecach, jasne?

***
- Jeszcze niżej! – głośny warkot samolotu zagłuszał krzyk mężczyzny, który usilnie próbował się wydrzeć dostatecznie głośno, by pilot go usłyszał. Wkrótce poczuli, jak delikatnie opadają w dół. Mężczyzna poczuł ulgę. Pod nimi znajdowała się wyspa. Głęboka zieleń aż kuła w oczy. Mark Evans nienawidził wilgoci, a tropikalna wyspa była zapewne jak jakaś cholerna gąbka. Cała ta akcja była dla niego dosłownie porąbana. Kilku mężczyzn krzątało się między siedzeniami, odpinając pasażerów, którzy wciąż byli pogrążeni we śnie. Na szczęście narkoza działała znakomicie.
- Już?! – wrzasnął jeden z nich do niego, na co Mark kiwnął głową. To był idealny czas na wykonanie zadania i powrót do domu. Obserwował, jak po kolei wyciągają uśpionych i ciągną na koniec samolotu. Miał już nigdy więcej ich nie zobaczyć.
- Kiedy się obudzą, Mark? – usłyszał inny głos za plecami. Nawet się nie odwracał.
- W locie – rzucił bez emocji i wrócił do kabiny pilota.


[Akcję po przebudzeniu się przenosimy do dżungli]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Game Master dnia Pon 18:43, 16 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marie
Policjant


Dołączył: 10 Sie 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:16, 16 Sie 2010    Temat postu:

Poczucie zamroczenia, tępy ból głowy, świst powietrza i brak stałego gruntu pod nogami - dokładnie w tej kolejności mózg Marie zarejestrował bodźce zewnętrzne, gdy narkoza zaczynała przestać działać. Serce zaczęło szybciej pompować krew i kobieta momentalnie otrzeźwiała, otwierając szybko oczy.
Krzyk zamarł jej na ustach.
Spadam.
To było jedyną myślą, która teraz wypełniała jej umysł. Gdyby później ktoś zapytał ją o ten moment to musiałaby przyznać, że nie była nawet zdziwiona. Liczyło się tylko to, że ziemia niebezpiecznie szybko się zbliża. To były sekundy. Gorączkowo przesunęła rękami po swoim kombinezonie natrafiając na uchwyt . Zacisnęła na nim palce i mamrocząc w myślach przekleństwa pomieszane z modlitwami pociągnęła zdecydowanie.
Spadochron się otworzył.
Marie krzyknęła, czując chwilową ulgę.
Powoli opadała na dół.

[Polana/Wschodnia część wyspy]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fleur
Policjant


Dołączył: 15 Sie 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:38, 16 Sie 2010    Temat postu:

Fleur otworzyła oczy. Przeraziła się widząc przed sobą coraz bardziej zbliżające się wysokie drzewa.
Ręką namacała uchwyt dzięki, któremu jej spadochron otworzył się.
- Yyyy... - Syknęła. Opadała teraz wolniej jednak nieubłaganie zbliżała się do gęsto porośniętej dżungli. W końcu opadała między liścmi a ostre gałęzie drapały jej twarz. Spadochron zaklinował się i Poussin wisiała kilka metrów nad ziemią. Uwolniła się.
Opadła na ziemię niezgrabnie na niej lądującej i czując okropny ból w lewej nodze, który po chwili jednak ustąpił. Gdzie ja jestem? - Pomyślała na wysokie drzewa, które ją otaczały.
(Wschodnia częśc wyspy - Dżungla)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Fleur dnia Pon 20:49, 16 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lena Kaszereninowa
Naukowiec


Dołączył: 15 Sie 2010
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:57, 16 Sie 2010    Temat postu:

Coś w nią uderzyło, dosyć mocno, chciała zobaczyć co, ale wiatr przez chwilę nie pozwalał jej otworzyć oczu. Kiedy to jej się udało, w jednej chwili zrozumiała, że to wiatr czy raczej pęd powietrza na nią naciskał. Spadała, na twarzy czuła zimno i z trudem łapała oddech. Równocześnie zaczęła szarpać panicznie wszystkie sznurki i kląć w ojczystym języku na czym tylko świat stoi, jednak większość słów wiatr wpychał jej z powrotem w gardło. Po chwili poczuła ostre szarpnięcie do tyłu, a raczej do góry, w momencie otwarcia spadochronu i wyhamowywania prędkości. Nie za bardzo wiedząc, jak się spadochronem steruje, zdała się na przypadek, więc spadła na drzewa na skraju jakieś polany. Zawiesiła się na gałęziach jakiś metr na ziemi.
[Wschodnia część wyspy/Polana]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
VictorMcFly
Członek mafii


Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:57, 16 Sie 2010    Temat postu:

Brak dotyku jakiegokolwiek przedmiotu. Unoszenie się w powietrzu, latanie. Cudowne uczucie. To tak jakby być ptakiem i czuć tylko to, czego chce się dotknąć. Otworzył oczy i ujrzał pod sobą ziemię, do której co raz szybciej się zbliżał. Nie wiedział jakim cudem spada. Zaczął macać nerwowo rękami po całym swoim ciele, jakby w poszukiwaniu jakiegoś cudownego przedmiotu, który go uratuje. O dziwo, znalazł go. Pociągnął za jakiś uchwyt i nagle wszystko stało się wolniejsze. Widział ludzi, którzy również spadali, słyszał ich krzyki i wołanie o pomoc. Widział ulgę na twarzy, kiedy ich spadochron się otworzył. Zgrabnie wylądował w jakimś lesie, który wydawał mi się dziwnie dziki. Jak dżungla..
[Dżungla, na wschodniej części wyspy].


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ana Lucia
Pomoc medyczna


Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wkrótce: Gdańsk

PostWysłany: Pon 21:24, 16 Sie 2010    Temat postu:

Nie mogła oddychać. Świadomość tego faktu ocuciła ją i Ana Lucia otworzyła oczy. To co zobaczyła było tak przerażające, że zamknęła je natychmiast. Była w powietrzu, spadając głową w dół w kierunku zielonej połaci w dole. Z trudem, przezwyciężając pęd, nabrała powietrza w płuca i znów otworzyła oczy. Las - dżungla - czy cokolwiek to było w dole, zbliżało się nieubłaganie ze zbyt dużą jak na gusta Any Lucii prędkością. Ogarnęła ją panika. Zaczęła się gorączkowo szarpać sprzączki i paski opinające ciasno dziwny kombinezon, w który była ubrana.
Coś załopotało, usłyszała cichy wizg i nagle szarpnęła nią rozkładająca się czasza spadochronu. Tempo opadania wyraźnie zmalało, ale za to coś wprawiało kobietę w ruch wirowy. Zerknęła w górę - część spadochronu nie rozwinęła się, splątana linkami.
- Nie! - krzyknęła i spojrzała w dół. Las był coraz bliżej, widziała już pojedyncze drzewa, niewielkie polany i migoczącą połać jeziora.
Spadała właśnie w jego kierunku.
W panice znów zaczęła szarpać za linki i paski, lecz nie dało to żadnego efektu.
Wirując i kręcąc się, bez kontroli nad kierunkiem lotu, Ana Lucia runęła wprost w jezioro.

[Wschodnia część wyspy/Mętne jezioro]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ana Lucia dnia Pon 21:24, 16 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria-Elena
Wojsko


Dołączył: 15 Sie 2010
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:24, 16 Sie 2010    Temat postu:

Poczuła jak przyjemnie opada na dół, coraz szybciej i szybciej. Wspaniałe uczucie- pomyślała myśląc, że to sen. Odchyliła powiekę i przeraziła się. Próbowała krzyczeć, ale nie była w stanie wykrztusić nawet słowa. Otworzyła szybko spadochron, ponownie zamykając oczy. Bała się wysokości, dlatego też nie wstąpiła do sił desantowo-szturmowych. Po jakimś czasie otworzyła powieki i niezgrabnie wylądowała na ziemi, przewracając się.
- Gdzie ja kurwa jestem?- zapytała samą siebie wstając i rozglądając się dookoła. Nie mogła sobie przypomnieć jak tutaj trafiła- Jest tu kto?!
Zaczęła krzyczeć, ale usłyszała tylko echo.

[Wschodnia częśc wyspy - Dżungla]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Harvey
Najemnik


Dołączył: 28 Lip 2010
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:31, 16 Sie 2010    Temat postu:

Nagły pęd powietrza wyrwał go z letargu. Chodź w pierwszej chwili zaczął się zastanawiać, co to oznacza, widok zbliżającej się ziemi, szybko sprowadził go "na ziemię". Zorientował się, że jest odziany w jakiś kombinezon, a na plecach spadochron. Bez większego zastanowienia szarpnął za linkę, otwierając czaszę spadochronu. Obrał za cel lądowania małą polanę na wschodzie wyspy, jednak jeszcze działający narkotyk, sprawił, że stracił kontrolę nad lotem, porwany przez silne podmuchy wiatru. W ostatniej chwili, cudem unikając rozbicia, ominął drzewa, jednak jego spadochron, już nie. Zawisł klika metrów nad ziemią, zaplątany w linki.

[Dżungla, hen na zachodzie]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James
Pomoc Medyczna/Wojsko


Dołączył: 28 Lip 2010
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:59, 16 Sie 2010    Temat postu:

Co do... KURWY?! Nic bardziej finezyjnego James Millweard nie mógł wymyślić na ułamek sekundy po odzyskaniu świadomości w locie, obserwując zbliżającą się wyspę - czy raczej wyspę, do której się zbliżał. Odruchowo pociągnął za uchwyt otwierający spadochron, nie zastanawiając się nawet, czy ma go na plecach, ot, żołnierskie przyzwyczajenia. Opadł spokojnie między drzewa i wylądował w jednym z niewielu prześwitów.

[Dżungla/wschód]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Royale
Członek mafii


Dołączył: 15 Sie 2010
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 22:11, 16 Sie 2010    Temat postu:

Odzyskał świadomość w ostatniej chwili. Zdążył jedynie po omacku znaleźć uchwyt otwierający spadochron, który i tak otworzył się za późno, żeby dał radę spokojnie wylądować. Runął na ziemię z wysokości kilku metrów i na kilka chwil stracił przytomność. Powoli zaczął ją jednak odzyskiwać.

[Polana]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Judith
Pomoc medyczna


Dołączył: 14 Sie 2010
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:21, 16 Sie 2010    Temat postu:

Blondynka ocknęła się czując ból w okolicach potylicy, otworzyła oczy i spojrzała w tył.. Jakaś metalowa część plecaku wirując musiała ją uderzyć, wirując? Dopiero później zorientowała się, że leci w powietrzu, szybsze bicie serca, oczy mało co nie wypadły jej z orbit, lęk wysokości, ale spojrzała w dół w mimo wszystko, zauważyła tylko mnóstwo zielonych drzew.. Były coraz bliżej.. Wtedy dopiero przed nosem przewinęła jej się linka od spadochronu, ani się nie wahając pociągnęła ją z całej siły, dopiero co wzbiła się w powietrze, a już wyglądowała na czubku wysokiego bananowca. Kurwa..

(dżungla, wschód)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Judith dnia Pon 23:56, 16 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeffrey
Mistrz przetrwania


Dołączył: 15 Sie 2010
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:34, 16 Sie 2010    Temat postu:

- Woohooo! - Krzyknął jak idiota, kiedy tylko zauważył, że znajduje się w powietrzu. Otworzył spadochron i spoglądał na krajobraz. To pewnie kolejny szalony pomysł Matthewa, koleś zawsze mnie zaskakiwał i wymyślał coś fajnego, ale z tym to już cholera .. jestem jego dłużnikiem do końca życia! Pomyślał Jeff i zaczął ciągnąć linkami, żeby nie wpaść w drzewo, i udało się, w drzewo nie wpadł, tyle że do jeziora.



(wschód, mętne jezioro)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LilyLeroy
Psycho


Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 12:42, 17 Sie 2010    Temat postu:

Czułą się jakby leciała... To wydawało się takie rzeczywiste... Otworzyła gwałtownie oczy. Spadała... a ziemia pod nią była coraz bliżej. Zbliżała się tak szybko, że zamiast się bać, zaczęła się cieszyć, że spada. Chwilowa euforia szybko minęła, bo pociągnęła za jakiś uchwyt rozkładając w ten sposób spadochron. Nawet nie starała się nim kierować, więc wylądowała pomiędzy jakimiś zaroślami, kalecząc się o coś i rozcinając przy tym ramię.
[Dżungla - wschód]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elizabeth Cage
Naukowiec


Dołączył: 11 Sie 2010
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:46, 17 Sie 2010    Temat postu:

Uczucie spadania wyrwało Elly z całkiem przyjemnego snu. Jednak totalna dezorientacja, której doświadczyła sekundę po tym sprawiła, że poczuła się zdecydowanie mniej przyjemnie. Ogromna przestrzeń nad lasem, drzewa zbliżające się za szybko, wiatr rozwiewający włosy i ona, Elizabeth Cage - pięćdziesiąt parę kilogramów, które zaraz roztrzaska się o ziemię. Nawet nie próbowała niczego zrozumieć. Macała po całym ciele w dzikim szale, by znaleźć jakiś punk zaczepienia, a gdy tylko znalazła uchwyt pociągnęła bez zastanowienia. Usłyszała trzepot materiału, by po chwili unosić się całkiem wolno. Podniosła głowę ku górze. Spadochron, tworzący nad Elly kopułę działał jak wahadełko hipnotyzera. Kobieta wlepiała w niego wzrok, w głowie mając pustkę. Dopiero po chwili zdała sobie sprawę, że przecież jeszcze przed chwilą wracała do małej Su, że obiecała zabrać ją do wesołego miasteczka, a teraz... Opadała miarowo w dżunglę w jakichś wojskowych łachach i nie miała najmniejszego pojęcia, jak się tu znalazła. Nadmiar myśli i wciąż gromadzących się nowych pytać przyprawiły Elizabeth o ból głowy, który jeszcze się nasilił, gdy uderzyła z impetem w koronę jednego z drzew.

[Wschodnia część wyspy - dżungla]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.unidentified.fora.pl Strona Główna -> Śmietnik. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin